Dom przy Bydgoskiej odwiedzali najwięksi luminarze
polskiej kultury. Witkacy poznał tu dyrektora miejscowego teatru Mieczysława Szpakiewicza,
który wystawił jego dwie premierowe sztuki. Z kolei Osterwa
rekrutował do Reduty toruńskich aktorów. Nie miał z tym żadnego
kłopotu, bo połowa ówczesnego zespołu mieszkała właśnie
u pani Kazi.
Na stałe mieszkała niemal połowa miejscowego teatru:
scenograf Feliks Krassowski, kompozytor Marceli Popławski,
aktorki, na czele z Marią
Malanowicz-Niedzielską,
Wandą Malinowską, Marią Wilkoszewską i Elżbietą Łabuńską.
Organizowane w Zofijówce
wieczorki przeciągały się nieraz do białego rana. Życie
towarzyskie koncentrowało się w salonie na parterze.
Witkacy, zwykle na niezłym rauszu, kropił tu kolejne
portrety, aktorzy rozprawiali o najnowszych sztukach,
wszystko w luźnej atmosferze. Pośród kłębowiska domowników
i gości przechadzał się niekiedy reżyser Juliusz Osterwa,
albo i sam Przybyszewski. Były
i dyskusje o poważniejszych sprawach. Witkiewicz namówił
dyrektora teatru Szpakiewicza, by ten wystawił jego sztuki. W
1923 r. w Toruniu odbyła się premiera „W małym
dworku". Rok później wystawiono „Wariata i
zakonnicę". W 1924 r. Witkacy wystawił w sali
Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych kolekcję portretów,
która zbulwersowała część przedstawionych na nich osób.
Goście Zofijówki uczestniczyli czasem w spotkaniach
Konfraterni Artystów, elitarnego klubu założonego w 1920 r.
m.in. przez Juliana Fałata i Eugeniusza Grosa, który co
czwartek zbierał się w piwnicy ratusza. Czasem na Bydgoskiej zatrzymywali się Karol Zawodziński i Juliusz
Osterwa. Ten ostatni próbował kaperować aktorów
miejscowego teatru do warszawskiej Reduty. Udało mu się ściągnąć
Malanowicz-Niedzielską,
która zagrała m.in. w "Przepióreczce" Żeromskiego.
Profesor Modrzewski w Reducie wołał na nią "Myrka",
a w Toruniu nazywano ją Dolores albo Murcia. Podkochiwał się
w niej najstarszy syn Żuławskiej, Marek. Zapewne ciężko
przeżył jej wyjazd do Warszawy. Złotowłosa wilnianka, żona
posła Tadeusza Niedzielskiego, pisała regularnie do pani
Kazi, ale do Torunia już nie wróciła.
|
Bydgoska
26 –
lata 20 / zdjęcie za gazeta.pl
Od
1921 roku wł. Kazimiery Żuławskiej tzw.
"Zofiówka"
Budynek
stoi do dziś
Juliusz
Żuławski "Z domu"
|